Kardiologia
Schorzenie to dotyczy 0,4–2% populacji europejskiej. Według raportu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK) liczba chorych z niewydolnością serca w naszym kraju w 2018 roku wyniosła aż 1,24 miliona. Tym samym chorobę tę rozpoznano wtedy już u co trzydziestego Polaka. Autorzy dokumentu podkreślają, że w ciągu ostatnich dwóch dekad wielkość tej populacji pacjentów wzrosła prawie dwukrotnie. W chorobie tej serce nie jest w stanie skutecznie pompować odpowiedniej ilości krwi do narządów organizmu. Niewydolność serca jako pompy prowadzi do zalegania krwi, a jednocześnie narządy nie otrzymują odpowiedniej ilości tlenu i substancji odżywczych, niezbędnych do ich prawidłowego funkcjonowania. W konsekwencji pacjent zaczyna odczuwać szereg typowych dolegliwości, takich jak duszność, pogorszenie tolerancji wysiłku, obrzęki kończyn dolnych. Objawy mogą również występować w nocy w postaci napadów kaszlu wybudzającego ze snu lub konieczności częstego wstawania i oddawania moczu. Pacjenci z niewydolnością serca często śpią w pozycji siedzącej, co pozwala im zmniejszyć nasilenie odczuwanej duszności.
Wyzwaniem dla systemu ochrony zdrowia pozostają także nieprawidłowości w zakresie profilu lipidowego (dyslipidemia), które stwierdza się aż u ok. 2/3 Polaków. Aby cholesterol mógł być transportowany we krwi do wątroby, musi zostać związany z białkami (proteinami). Tak powstałe kompleksy nazywa się lipoproteinami, do których należą LDL-cholesterol (ang. low density lipoprotein, czyli lipoproteina niskiej gęstości) oraz HDL-cholesterol (ang. high density lipoprotein, czyli lipoproteina wysokiej gęstości). Występowanie podwyższonych stężeń LDL-cholesterolu we krwi skutkuje odkładaniem się nadmiaru cholesterolu w ścianach naszych naczyń krwionośnych. Prowadzi to do powstawania blaszek miażdżycowych, zwężających ich światło, co może powodować niedokrwienie narządów. Z upływem czasu blaszki miażdżycowe ulegają przebudowie i mogą stawać się bardziej podatne na uszkodzenia i oderwanie. Jeżeli dojdzie do tego w tętnicy zaopatrującej serce (tzw. tętnicy wieńcowej) i takie naczynie zostanie „zatkane” przez tworzący się na blaszce zakrzep, do mięśnia serca nie dochodzą potrzebne substancje odżywcze oraz tlen niezbędny do jego pracy i mamy do czynienia z zawałem serca. Nie wszystkie frakcje cholesterolu są „złe”. Wysokie stężenia frakcji cholesterolu HDL są korzystne dla zdrowia, prawdopodobnie ze względu na ich ochronne działanie w układzie krążenia. Regularna aktywność fizyczna, stosowanie prawidłowej diety oraz wykonywanie okresowych badań lekarskich to działania, które należy podejmować w codziennym życiu, aby zadbać o prawidłowy poziom lipidów we krwi.
Omawiane schorzenia (niewydolność serca i dyslipidemię) łączy szereg wzajemnych zależności. Występowanie nieprawidłowych stężeń cholesterolu jest czynnikiem ryzyka rozwoju licznych chorób układu sercowo-naczyniowego, takich jak udar mózgu, choroba wieńcowa, miażdżyca tętnic kończyn dolnych oraz niewydolność serca. Ponadto warto zauważyć, że zaburzenia gospodarki lipidowej wpływają na sam przebieg rozpoznanej już niewydolności serca i mogą przyczyniać się do pogorszenia rokowania pacjenta. Na przykład jeżeli u chorego z niewydolnością serca z dyslipidemią rozwinie się miażdżyca i dojdzie u niego do zawału serca, spowoduje do pogorszenie funkcji i tak już uszkodzonego mięśnia sercowego. Co więcej, udowodniono występowanie bezpośredniego (i niezależnego od przebytego zawału) związku między dyslipidemią a ryzykiem wystąpienia niewydolności serca.
W świetlne najnowszych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, opublikowanych w sierpniu 2021 roku, leczenie zaburzeń w profilu lipidowym u chorych z niewydolnością serca nie zmieniło się istotnie w stosunku do poprzednich zaleceń. Lekami najczęściej stosowanymi w terapii zaburzeń profilu lipidowego są satyny. Jednak na podstawie doniesień z najnowszych badań, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne nie zaleca obecnie rutynowego przepisywania tych leków chorym z niewydolnością serca, o ile nie mają oni innych wskazań do ich stosowania. Liczne badania podkreślają brak wpływu stosowania statyn na redukcję śmiertelności z przyczyn sercowo-naczyniowych i częstości występowania udaru u pacjentów z niewydolnością serca. Grupa chorych, u których konieczne jest jednak zastosowanie statyn, to osoby z innymi chorobami współistniejącymi, takimi jak np. choroba wieńcowa, udar, ale też osoby z podwyższonym ryzykiem sercowo-naczyniowym. W krajach uprzemysłowionych, o średnim dochodzie narodowym, choroba wieńcowa jest najczęstszą przyczyną niewydolności serca. Z drugiej strony chorobę wieńcową rozpoznaje się aż u co drugiego chorego z przewlekłą lub ostrą niewydolnością serca. Zatem liczba pacjentów z takimi obciążeniami i przez to wskazaniami do przyjmowania omawianej terapii hipolipemizującej może być istotna. Warto pokreślić, że obecnie nie ma dowodów na szkodliwe działanie statyn u chorych z niewydolnością serca. Dlatego też jeśli pacjent przed wystąpieniem tej choroby przyjmował preparaty z tej grupy leków z innego powodu (na przykład przebył zawał serca), nie jest konieczne ich odstawienie.
Zaleca się rutynowe oznaczenie profilu lipidowego u wszystkich pacjentów z podejrzeniem przewlekłej niewydolności serca. Leczenie hipolipemizujące stanowi jeden z filarów zapobiegania chorobie niedokrwiennej serca. Tym samym pozwala ono w prosty i skuteczny sposób zapobiegać rozwojowi niewydolności serca o podłożu niedokrwiennym.
Piśmiennictwo
000646401/03/2024